28.05.2014

19. Imminent Breakup

Charlie miał racje, ostatecznie poszłam do stajni, zwłaszcza, że nie widziałam Nialla przez cały dzień, nawet po tym jak porozmawiałam z Cami i zamieniłyśmy się znów piętrami. Myślę, że jeśli wpadnę na któregoś z nich – mając na myśli Harry’ego albo Nialla, bo pozostała trójka członków uśmiecha się tylko do mnie grzecznie i idzie dalej, jeśli w ogóle ich widuję – to sobie z tym poradzę i mogę przeżyć. Harry powiedziałby jakiś słaby żart o Harrym Potterze, a do rozmawiania z Niallem już przywykłam. Może wpadnięcie na niego podczas, gdybym sprzątała przypomni mi, że on jest tylko gościem w tym ośrodku. Ale żadnego chłopaka z zespołu dzisiaj nie widziałam, więc do stajni szłam nie do końca pewna czego się spodziewać. Zachowałam słowa Charliego w mojej głowie, mówiące, że popychania Nialla do naprawiania jego popsutego związku jest nie w porządku w stosunku do Zoe.

Już wykonałam swoją cześć, próbowałam uleczyć ten problem i nie miałam nic innego do zrobienia. Czy to naprawią, czy nie, to już nie był mój interes. Nie będę nalegać żeby próbował bardziej, bo jeśli on tego nie chcę, to ja nie mogę go to tego zmuszać.

Dzisiaj, podczas czyszczenia toalet rozmyślałam próbując zrozumieć prawdziwy motyw mojej determinacji w zeswataniu  z powrotem Niall i Zoe. Wymyśliłam dwie teorie.

Pierwsza. Czułam wyrzuty sumienia za to co się stało, za pocałowanie go nawet jeśli wiedziałam, że miał dziewczynę. To co się wydarzyło było tak samo jego, jak i moją winą, ale ja mogłam tylko odpowiadać za swoje czyny, dlatego właśnie chciałam naprawić jego związek, jeśli miałoby wymazać to co zrobiłam.

Druga. Jeśli Niall jest w związku, to nie mogłam darzyć go uczuciami, bo bez względu na wszystko, nie mogłabym ukraść komuś chłopaka. Byłoby to niedopuszczalne, a ja czułabym się bezpiecznie od poczucia, że pociągam gościa. Więc jeśli on jest w związku, to ja jestem bezpieczna. Mogę sobie powiedzieć „to niemożliwe” i iść dalej; jednakże, jeśli on jest singlem, to część mnie powie sobie „jest szansa”, a ja nie chcę tego cichego głosu w głowie.

Nie jestem dokładnie pewna, która teoria jest tą właściwą, możliwe nawet, że kombinacja obu. Obie są bardzo samolubne i czuję lekkie zażenowanie, że myślę wyłącznie o sobie. Właśnie dla tego, dla Zoe, dla dziewczyny, która wciąż ma nadzieję, że wszystko się polepszy z Niallem, dla dziewczyny, która naprawdę chce naprawić swój związek… nie będę już wtykać swojego nosa w jej sprawy.

- Przyszłaś. – Powiedział głos, kiedy w końcu weszłam do stajni i wróciłam do rzeczywistości.

Niall stał obok Persefony czesząc jej sierść, a koń wyglądał na bardzo zadowolonego. Prychnęła witając mnie, głośniej niż reszta koni, a nawet głośniej niż Ares. Zanim podeszłam do Niall’a, który uśmiechał się szeroko poklepałam czarnego konia.

- Przez chwile myślałem, że się nie pojawisz. – Stwierdził z nieśmiałością w głosie i oczach.

Zamiast powiedzieć mu, że w sumie myślałam o tym żeby nie przyjść, bo wydaję się, że sprawy zaczynają się komplikować, powiedziałam:
- Miałam sprawy, które musiałam załatwić najpierw.

Przytaknął i skupił się z powrotem na Persefonie czesząc ją dalej, kiedy ja stałam tam wpatrując się w niego przez chwile. Był ciachem i myślę, że cała populacja kobiet mogłaby się ze mną zgodzić, ale też miał coś w sobie uroczego i gdy patrzył na klacz czesząc jej orzechową sierść, wyglądał na spokojnego i to powodowało, że wyglądał inaczej, przystojniej.

Chłopak, jak on, pasował do przepięknej dziewczyny, jaką była  Zoe, do modelki. Wyglądali naprawdę dobrze razem, podczas, gdy ja i Niall nie pasowaliśmy do siebie w ogóle. Nie mam stylu, jestem prosta. Tak, lubię ciuchy, ale utrzymuję prostotę, bo, cóż, nie widzę sensu w wyglądaniu ładnie, kiedy czyszczę toalety. On za to, nosi drogie marki i pewnie kupuje cokolwiek chce. Założę się, że chodzi na pokazy mody jako gość. Ja jestem tylko osobą, która chce być wolna i pomagać innym, on jest światową sławą. To bardzo naturalne, że był z kimś takim jak Zoe, na szczęście z nią. Niemniej jednak część mnie miała nadzieję, że nie obchodzą go różnice, że mnie nie obchodzi, że w sumie, no nie wiem, może, możemy być razem.
Jak szalone to było?

Nie mówię że się w nim zakochuję, albo że on jest miłością mojego życia… ale Charlie może i miał racje mówiąc, że mi się podoba. To znaczy, kiedy go widzę moje serce rośnie i w sumie dobrze mi, kiedy spędzamy razem czas, nawet jeśli tylko czeszemy konie. I może i mam motylki w brzuchu, kiedy się do mnie uśmiecha. Chociaż nie jestem do końca pewna.

- Więc. – Przemówił, a ja wróciłam na ziemię, znów. – Jak tam twój dzień?
Pytanie było tak proste, że wiedziałam, że było tylko z grzeczności, ale nadal powodowało u mnie uśmiech.
- Długi i wyczerpujący. Cieszę się, że się skończył. – Odpowiedziałam. – Twój rodzaj strasznie bałagani. – Powiedziałam, a on się zaśmiał.
- Mój rodzaj? – Spytał patrząc na mnie z uśmieszkiem pełnym rozbawienia. – Co to ma znaczyć?
- No wiesz, sławnych ludzi. Celebrytów, jakkolwiek chcesz to nazywać. – Odparłam wzruszając ramionami, a on zaśmiał się ponownie.
- Mówisz to tak, jakbyśmy byli z innej planety. – Dodał, a ja zachichotałam.
- Często mi to mówią. – Stwierdziłam myśląc o tych wszystkich razach, kiedy Liv i Charlie powiedzieli mi dokładnie to samo. – I sądzę, że powinni zacząć badania w tym kierunku. Może jesteście z innej planety. – I wtedy on wybuchnął śmiechem, pomimo, że to nie było śmieszne. Ale dołączyłam do niego.

- Nie jesteśmy inni. – Rzekł po chwili. – Mamy po prostu szczęście, chyba. Jest tyle utalentowanych ludzi, bardziej niż któreś z nas, ale widocznie źle trafili. Niektórzy nawet nie wiedzą, że posiadają talent, a niektórzy nie chcą zostać sławni. – Rozmyślał, a ja z uwagą go słuchałam. – Myślę, że to po prostu pojawienie się w odpowiednim miejscu i o odpowiedniej godzinie.
- Jak morderca? – Powiedziałam, a on zaśmiał się znowu.
- To raczej z tych co pojawiają się w złym miejscu i o złym czasie. – Poprawił mnie, a ja wzruszyłam ramionami. – Ale byłaś blisko.

- Ciągle uważam, że nie jesteście normalni i jesteście strasznym bałaganiarzami. Wieczność zajmuje mi sprzątanie waszych pokoi, a już nie wspomnę o łazienkach. Mam terapeutę, który musi się z tym zmagać. – Odparłam, pomimo, że go nie miałam, ale jego to rozbawiło, tak jak na balu, kiedy opowiadałam mu moje suchary.

Kiedy przestał się śmiać spojrzał na mnie w sposób, przez który czułam, że przeszywa mnie na wskroś widząc dziewczynę, która jest trochę zestresowana, gdy jest obok niego, dziewczynę, która próbuje dowiedzieć się co dokładnie do niego czuje. Przyglądał mi się z taką intensywnością, że miałam wrażenie, że wiedział wszystko, tak jakbym nie mogła nic przed nim ukryć.

- Podjąłem decyzję. – Powiedział, a ja zamrugałam zdekoncentrowana przez sekundę powracając do teraźniejszości.
Muszę przestać tak zatracać się w swoich myślach.
- Z czym? – Spytałam żeby utrzymać myśli przy temacie.
- Z Zoe. – Odpowiedział, a moje serce się zatrzymało. Naprawdę nie wiedziałam, co chce usłyszeć; że odkrył, że ciągle ją kocha? Że nie może już z nią być, bo chce być ze mną. Że jest gejem? Nie wiem. – Zerwę z nią. Na dobre, tym razem. Nie, że rodzaj przerwy, tylko z rodzaju, że to „koniec”.

Wstrzymałam oddech nie wiedząc jak zareagować albo co odpowiedzieć na te słowa. I czekałam, bo ciągle mógł ogłosić, że jest gejem.

- Naprawdę doceniam, że próbowałaś nam pomóc, ale to nie ma sensu. Naprawdę jej już nie kocham i nie mogę jej tego robić. Powinienem zrobić to dużo wcześniej, ale nie miałem do tego jaj. – Może i jest gejem…

- I co spowodowało, że to sobie uświadomiłeś? – Spytałam bardziej ściszonym głosem niż zazwyczaj.
Uśmiechnął się taki sposób, jakby ukrywał tajemnicę, coś, czego nie mógł mi powiedzieć, chociaż chciał. Może Charlie z nim rozmawiał i powiedział mu to samo, co powiedział mi o Zoe, jak to nie jest fair w stosunku do niej i że był tchórzem robiąc jej coś takiego. Może nawet kazał Niall’owi przeczytać fanfiction żeby się czegoś nauczył.

Znów się zamyśliłam. Musi być dzisiaj coś ze mną nie tak.

- Bo nie mogę przestać myśleć o tej jednej dziewczynie. – Powiedział, a moje serce przyspieszyło, wzięłam urywany oddech, kiedy ten nie przestawał się uśmiechać. – I nie mogę zacząć jej szukać, jeśli nie poukładam spraw z Zoe. Nie mogę być z Zoe, jeśli podoba mi się ktoś inny.

Poczułam, że zwymiotuje, kiedy to usłyszałam, bo to było za dużo, niepokój i oczekiwania. Nie wiedziałam nawet co powiedzieć, jak się do tego odnieść.

- Zoe zasługuję na kogoś lepszego. – Odparł i naprawdę byłam z niego dumna, że to powiedział. – I tym razem chce wszystko zrobić odpowiednio dobrze żeby ta dziewczyna ode mnie nie uciekła.

Otworzyłam usta żeby coś powiedzieć, a serce waliło mi młotem w klatce, że aż to bolało.

- Znajdę moją tajemniczą dziewczynę. – Powiedział później zanim mogłam wydusić z siebie słowo, a to zburzyło wszystko.

Boże i czego ja się spodziewałam? Deklaracji miłość do śmierci? Powiedzenia mi „bo chce ciebie, Ella i nie mogę być z Zoe jeśli chce ciebie”? Czy ja naprawdę myślałam, że on mówił o mnie?

Tsa, miał namyśli swoją zagadkową dziewczynę, a tą dziewczyną byłam ja, ale o tym nie wiedział, co oznaczało, że nie do końca myślał o mnie.

Jezu, to było takie pokręcone.

Ale to było prawdą. W noc balu nie byłam sobą, byłam dziewczyną, która użyła maski, dziewczyną, która mogłaby pocieszyć gwiazdę, bo to nie miało znaczenia. Dziewczyną, która udawała, że jest księżniczką przez jeden wieczór. Nie byłam sobą, nie byłam Ellą, dziewczyną od toalet, która czeka żeby to lato dobiegło końca, bo wtedy będzie mogła żyć swoimi życiem. W tamtą noc on zobaczył tylko część mnie, część, która była ukryta pod wieloma innymi, a jednak on chce akurat tą część mnie. Nie chciał dziewczyny, która spotykała się z nim w stajni, chciał Kopciuszka. Nie byłam nim, byłam Arabellą. Nie chciał dziewczyn od toalet, chciał dziewczyny, która pocałowała go pod kulą dyskotekową.

Może i mi się podobał. Chłopak, który tak łatwo się przede mną otwiera, chłopak, który nadal trochę bał się koni, ale uwielbiał być wśród nich. Chłopak z przepięknymi, oczami koloru oceanu, który uśmiechał się tak szczerze i który wielbił konie. Niall, z drugiej strony, chciał dziewczyny w masce, nie tej prawdziwej. Nie znał tej dziewczyny i jeśli dowie się, że to ja… wtedy będzie rozczarowany. Jeśli lubiłby mnie, nie szukałby tajemniczej dziewczyny… po prostu powiedziałby, że chce mnie.

Cóż, cóż… wygląda na to, że naprawdę mi się podobał. Charlie miał racje, a ja nie miałam z nim szans, bo przegrałam… przegrałam ze sobą, z częścią, która żyła przez godzinę.

Zignorowałam ból w mojej klatce, to kłucie tam, które uniemożliwiało mi oddychanie. W porządku, nie byłam zdziwiona, to normalne. Dziewczyna z balu, to ta, którą Niall lubił bardziej.

- Cóż, jeśli naprawdę nie kochasz Zoe, to jest w porządku, że jej o tym powiesz. Zasługuje na to żeby pójść naprzód. – Powiedziałam zduszonym głosem, a on zmarszczył brwi.

- Jesteś zła, bo z nią zrywam? – Dociekał, a jego brwi niemalże się stykały.
- Nie. – Odparłam. Jestem smutna, bo nie podoba ci się prawdziwa ja. – Jestem dumna. Zasługuje na szczerość. Po prostu myślałam, że może nadal ją kochasz.

_____________________
Wróciłam z Call Me Ella! Wiem, że pewnie już mnie hejtujecie i w ogóle i wcale się nie dziwię. Po miesiącu już miałam napisać, że zawieszone, ale stwierdziłam, że zostało mnie niż więcej do końca, więc trzeba to dokończyć! :)

Jeśli ciągle ze mna jesteście, to was kocham. ♥


Ale się porobiło z Zouisem, co? Chociaż w sumie mnie mało to zaskoczyło, przecież było wiadome, że palą. Także stop the drama. ;)

10 komentarzy:

  1. Świetny rozdział! Mam nadzieję, że tym razem następny będzie szybciej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. wiesz, zaczęła, czytać wersję angielską, ale stwierdziłam, że to bez sensu, bo twoje tłumaczenie jest lepsze niż moje (takie w głowie) xD
    niecierpliwie czekam nn ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Wreszcie dodałaś rozdział :-) Szkoda mi Elli. Mam nadzieję że nie będę musiała czekać tak długo na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niah niah rozdział :) już myślałam, że się nie pojawi, a tu ... JEST!! :D
    Trochę szkoda mi Elli, ale mam nadzieję, że Niall się zorientuje, że tajemniczą dziewczyną z maską jest Ella :)
    Zouis, Zouis, są dorośli, nie powinnyśmy się ich czepiać...
    @M4gson

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdzial swietny, zostaje do końca! Jeśli chodzi Zouisa to racja, bylo oczywiste, ze jarają XD ALE TE HASHTAGI NA TT BYLY PRZERAZAJACE.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabawne wrecz haha :D "#ZouisLightsThisJointLikeNobodyElse" mnie rozwalił na łopatki xd albo trzeba było zastąpić jakies słowo piosenki hasłem "joint". Albo jak jedna dziewczyna napisała "im half a heart WEEDout you" wtedy padlam. Takze noc pełna wspomnień. I dziekuje, ze zostajesz. Doceniam to <3

      Usuń
  6. nareszcie rozdział jej , fajnie , że znowu dodajesz rozdziały :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne! Kiedy można się spodziewać następnego rozdziału? x zapraszam ---> http://leave-me-harry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Eeee myśle że Niall już wie że Ella jest tą dziewczyną z balu ,błagam wrzucaj rozdzaiły szybciej bo to jest najlepsze ff jakie czytałam

    OdpowiedzUsuń
  9. Eeee myśle że Niall już wie że Ella jest tą dziewczyną z balu ,błagam wrzucaj rozdzaiły szybciej bo to jest najlepsze ff jakie czytałam

    OdpowiedzUsuń

Ocena jest bardzo ważna, daję większą motywacje, a konstruktywna krytyka pozwala na poprawienie błędów. Nie gryzę, śmiało piszcie co chcecie.
@obliniall