26.02.2014

15. Love Notes

- Ella? – Usłyszałam jak ktoś mnie woła pukając do drzwi.
Otworzyłam jedno oko i wysunęłam rękę z spod kołdry, próbując wziąć komórkę z szafki nocnej, ale tylko zrzuciłam z niej książę na podłogę. Jęknęłam i usiadłam na łóżku i dopiero wtedy zobaczyłam telefon leżący na drugim końcu stolika. Kiedy to się stało? Sprawdziłam godzinę, było dosyć wcześnie i to nie była pora na budzenie mnie, po za tym położyłam się bardzo późno ostatniej nocy. Kto mnie nachodził? To nie mógł być Charlie.
- Mogę wejść? – Głos zapytał ponownie, byłam trochę bardziej rozbudzona i mogłam rozpoznać jego głos. To jednak był Charlie.
- Tak, wchodź. – Odpowiedziałam marszcząc brwi i zaraz zobaczyłam jak otworzył drzwi, po czym wszedł do środka ze spuszczoną głową, prawie jak pies, który wiedział, że coś zbroił. – Charlie? Wszystko w porządku?
- Jest w porządku. – Powiedział zamykając drzwi i podszedł do mojego łóżka. – Przyszedłem przeprosić. Czekaliśmy na ciebie, ale ty nie wróciłaś i Liv powiedziała mi, że chciałaś pobyć sama. – Usiadł obok mnie na łóżku, ja wciąż marszczyłam brwi. – Przepraszam, nie myślałem, że tak to źle przyjmiesz. Naprawdę myślałem, że chciałaś wiedzieć.
Westchnęłam przywołując wszystkie wspomnienia z tego co stało się poprzedniego wieczoru. Od Charliego mówiącego mi, że moim tajemniczym chłopakiem był Niall, do Irlandczyka potwierdzającego to w stajni. Pamiętam, że o mało nie miałam zawału serca i o moim rozwiązaniu, które przyszło mi do głowy.
- Przesadziłam. – Powiedziałam mu, a on wyglądał na wycofanego. – Po prostu czuję się winna za to, co zrobiłam i czuję się naprawdę z tym źle. Mam wrażenie, że wchodzę pomiędzy nich i przez chwile odkrycie odpowiednich twarzy i dopasowanie ich do postaci było trudne. Ledwo to znosiłam nawet nie wiedząc kim byli.
- Przepraszam. Ale ty nie zrobiłaś nic złego, Ella. On z nią zerwał przed. – Charlie próbował mnie pocieszać.
- Nie. – Odparłam i poczułam ucisk w klatce zanim dopowiedziałam mu. – To ona z nim zerwała i wiedziałam to od tamtej chwili, a jednak pocałowałam go. To nie było w porządku, Charlie.
- Ale jeśli ona z nim zerwała, to nie powinnaś czuć się z tym źle. – Mój przyjaciel spróbował znów, ale ja uśmiechnęłam się bez humoru.
- Nie było to w jego intencji żeby z nią zerwać, a po tym co się stało nie próbował tego naprawiać. To częściowo moja wina.
- Nie prawda! – Nalegał, ale ja potrząsnęłam głową. – Nie prawda, Ella. Nie musisz brać winy za problemy w ich związku. Jestem pewien, że one kumulowały się od dłuższego czasu.
- A jednak. – Powiedziałam. – Ale nie martw się, wiem, co mam zrobić żeby to naprawić. – Tym razem Charlie zmarszczył brwi. – Pomogę naprawić ich związek. Pomogę Niallowi i Zoe do siebie wrócić.
No i znów, przez ten ucisk w klatce poczułam niepokój. Ale zignorowałam to uczucie i nie przestawałam się uśmiechać do mojego najlepszego przyjaciela. To była właściwa rzecz, to był sposób na zadośćuczynienie tego co zrobiłam na balu. Nie powinnam go była w ogóle całować, chciałam tylko go pocieszyć, a nie obściskiwać się z nim i pogorszyć związek.
Może to było bardzo narcystyczne z mojej strony myśleć, że zrujnowałam związek. Wiem, że mieli problemy od dłuższego czasu, ale ja na pewno nie pomogłam i jeśli pomoc w naprawieniu rzeczy pomiędzy nimi uwolni mnie z częściowej winy, muszę to w takim razie zrobić.
- Ella, nie sądzę, że to dobry pomysł. On ci się podoba, w przeciwnym razie nie pocałowałabyś go.
- Pocałowałam go nie wiedząc kim był. To nie ma nic wspólnego z tym czy mi się podoba czy nie. – Powiedziałam, ale on się uśmiechnął do mnie smutno, jego oczy mówiły mi, że źle to wszystko pojmuje. – I to nie ma znaczenia czy mi się podoba czy nie, bo tak nie jest, bo i ja i ty wiemy bardzo dobrze, że nie poleciałabym na sławnego kolesia.
- Ella. – Charlie zawołał, ale weszłam mu w zdanie.
- Wystarczy gadania. Muszę zacząć moją pracę. Plus, mam związek do naprawienia. – Mrugnęłam do niego, ale on potrząsnął smutno głową. – Rusz się! – Krzyknęłam na niego, spychając go z mojego łóżka. – Muszę się przebrać!
Zachichotał i nie ułatwiał mi wypchnięcia go z mojego pokoju, ale dałam sobie radę i uśmiechnęłam się biorąc głęboki oddech, wiedząc, że mam masę rzeczy do zrobienia, wliczając odwiedzenie Williego, ogrodnika. Potrzebowałam najpiękniejszych róż jakie mieliśmy, jeśli chciałam żeby zadziałało.

***

Wszystko sobie zaplanowałam. Dziewczyny uwielbiają oklepane gesty i wiem, że Niall jest tego typu chłopakiem. W końcu zaprowadził nas do tańca pod kule dyskotekową. Mogłam sobie totalnie wyobrazić, że także by to zrobił. To nie jest coś, co bym doceniła, ale to przez to, że moje życie było kiepskim, oklepanym motywem z filmu Disneya, więc od tego bym się porzygała, ale jestem pewna, że Zoe by się to spodobało i dałoby to szansę Niallowi. Miałam tylko nadzieję, że Niall będzie ciągnął tą grę, gdy jego kolej nadejdzie. Nie znalazłam go dzisiaj – a nawet sprzątałam jego pokój – żeby powiedzieć mu o moim planie, więc miałam nadzieję, że tego nie zrujnuje.
Rozmawiałam z Willym, a on mi pomógł zrobić zapierający dech w piersiach bukiet z najpiękniejszymi różami z całego kompleksu. Willy to pięćdziesięcio-trzy –letni mężczyzna z sercem równającym się Anglii. On jest tutaj odkąd mój tato zaczął ten biznes i jest jednym z najmilszych ludzi jakich spotkałam.
W czasie, gdy on wykonywał bukiet, ja dopilnowałam żebym napisała liścik miłosny. A to była najtrudniejsza część. Nie byłam dobra w pisaniu o uczuciach pomimo, że jestem dziewczyną. Nie wiedziałam dokładnie jakie słowa mogą zadziałać na normalną dziewczynę. Napisałam zatem słowa, które nie podziałałyby na mnie i byłam niemalże pewna, że będą działać na Zoe. Albo na każdą inną dziewczynę, która chce chłopaka przyrzekającego, że jest dla niego wyjątkowa i że jest jego całym światem. Ja bym zwymiotowała czytając coś takiego, ale miałam nadzieję, ze Zoe to pokocha i da Niallowi drugą szansę.
To była moja szansa na odkupienie i mam nadzieję, że zadziała. Proszę, niech zadziała.
Więc po tym jak skończyłam jej pokój zostawiłam tam bukiet z listem, który napisałam w imieniu Nialla. Jeśli miałabym pieniądze, to kupiłabym jakąś ładną bransoletkę albo coś takiego. Myślę, że dziewczyny to lubią, nie jestem pewna. Ja czułabym jakby on chciał mnie wykupić i znienawidziłabym go za chociażby spróbowanie tego, ale znów, nie jestem przeciętną, oklepaną dziewczyną.
Jeśli zobaczę Nialla powiem mu żeby kupił Zoe coś ładnego żeby „pokazać jego miłość” do niej. Jeśli mu najpierw wybaczy. Może byłam w błędzie i jest ona taka jak ja i rzuci to wszystko Niallowi w twarz. Dobrze, że Willy usunął wszystkie kolce z róż.
Opuściłam pokój upewniając się, że bukiet wygląda perfekcyjnie i jest dobrze widoczny i kiedy zamknęłam drzwi zaatakował mnie ucisk w klatce. Zignorowałam to kolejny raz i kontynuowałam moje obowiązki, kontynuowałam bycie zajętą. Kiedy spotkam się z Charliem i Olivią na lanchu oni spytają jak mi poszło, to powiem im o moim super mega oklepanym planie.
Żadne z nich nie widziało Nialla i Zoe, więc nie wiem czy to w ogóle zadziałało. Mam nadzieję, że tak było.
- Nie wydaję mi się żeby był to dobry pomysł. – Powiedziała Liv, a Charlie gapił się na mnie z a-nie-mówiłem spojrzeniem, ale wywróciłam do niego oczami. – To nie tak, że ona jest złą dziewczyną czy coś, ale z tego co słyszałam ten związek nie funkcjonował i ona była naprawdę zmęczona próbowaniem, podczas gdy on nie próbował wcale. To co mieli było za bardzo popsute i nawet jeśli do siebie wrócą, to i tak wcześniej czy później to się skończy.
- Nie wiesz tego, ja tego też nie wiem, ale próbowałam i mogę powiedzieć, że zadośćuczyniłam za mój błąd.
- A co jeśli to nie był błąd? – Zainterweniował Charlie, a ja spojrzałam się na niego ze zmęczony wyrazem twarzy. – Co jeśli on jednak jest twoim księciem z bajki i właśnie spuszczasz swoją szansę w toalecie? – Zaryzykował, a ja wywróciłam oczami.
- Jesteś zrobiony z puchatych filmów Disneya, prawda? Nie ma czegoś takiego jak Książę z Bajki, Charlie. I nigdy nie będę z kimś z jego rodzaju.
- Mówisz tak jakby był z innego świata. – Odparła Liv śmiejąc się, ale ja byłam poważna.
- W pewnym sensie tak jest. Możemy już zostawić ten temat? Ja zrobiłam moją część, teraz wszystko zależy od niego.
- W takim razie to nie zadziała, jeśli to, co słyszałam jest prawdą.
- Zrobiłam moją część. – To było wszystko co miałam do powiedzenia zanim rzeczywiście przestaliśmy o tym rozmawiać.
Reszta dnia przebiegała normalnie jak każdy inny dzień, oprócz tego, że wpadłam na Harryego, a on droczył się ze mną o to, że jego dom wygra Puchar Domów w tym roku. Pośmiałam się z niego zanim powiedział, że musi znaleźć swoich kumpli z zespołu i ich znajdzie, bo jest szczególnie dobrym szukającym*. Potem odszedł śpiewając piosenkę z A Very Potter Musical.**
Będąc poważnym, to szkoda, że był celebrytą, bo w sumie go lubiłam. Podobało mi się, że był potterhead***.
Po obiedzie, zamiast pójść do mojego pokoju, poszłam do stajni. Ucisk w mojej piersi nie zniknął i może dlatego, że byłam za bardzo zestresowana. Plus, poprzedniej nocy miałam głęboki sen i myślę, że to dlatego, że byłam zobaczyć Aresa. Nie mówiąc o sobie, którą tam spotkałam.
W momencie, gdy zobaczyłam czarnego konia uśmiech zamajaczył na moich ustach. Chwyciłam szczotkę żeby zacząć czesać jego sierść opowiadając mu o tym co dzisiaj zrobiłam i o rzeczach jakie miałam w myślach.
- I nie wiem dlaczego czuję, że jest coś w mojej klatce piersiowej, coś co mnie prześladuję. To w sumie mnie wkurza. – Powiedziałam mu, a on prychnął potrząsając głową. – Wiem! Mam tak samo.
- Poważna rozmowa, co? – Obróciłam się, gdy usłyszałam ten głos. Serce podskoczyło mi do gardła, bo nie spodziewałam się spotkać go tutaj i nie słyszałam jak podchodził.
Czy on jest ninją? Taki cichy, że nigdy nie słyszę jak nadchodzi.
- Niall. – Powitałam go. – Znów masz problemy? – Zapytałam, obracając się żeby skupić uwagę na Aresie, ignorując sposób w jaki moje serce przyspieszyło w obecności Nialla i sposób w jaki mój żołądek się wykręcał.
To był tylko efekt uboczny po tańcu, te reakcje nie są prawdziwe, mówiłam sobie.
- Nie, właściwie to ciebie szukałem. – Powiedział, a ja wzięłam oddech i zamarłam w miejscu, nawet moje serce podskoczyło na jego słowa. – Chciałem ci podziękować.
Obróciłam się żeby spotkać jego niebieskie oczy, był znacznie bliżej. Podszedł, a ja tego znów nie usłyszałam.
- Za co? – Spytałam niskim głosem, niemalże szeptem.
- Za pomoc z Zoe. Pokochała róże i liścik, pomimo, że nawet nie wiem co napisałaś.
- Tylko oklepane rzeczy. – Odparłam, a on się zaśmiał. – Naprawdę próbowałam, ok? Nie śmiej się.
- To po prostu przez to w jaki sposób to powiedziałaś. – Wyjaśnił klepiąc Aresa z szerokim uśmiechem na twarzy. Koń również wyglądał na szczęśliwego. – Ale dziękuję. Zapomniała o tych wszystkich złych rzeczach, które zrobiłem i powiedziała że możemy znów spróbować.
Spojrzałam na niego marszcząc brwi. Brzmiał tak spokojnie, jakby mówił o każdej innej rzeczy. Pokazywał tyle emocji, jak Charlie pokazał, gdy Liv i ja zaczęłyśmy rozmawiać o jakiś butach, które widziałyśmy wcześniej i zapytałyśmy co o nich sądzi.
- Nie brzmisz na szczęśliwego. – Zaryzykowałam, a on zaśmiał się bez humoru.
- Może to dlatego, że nie sądzę żebym zasługiwał na drugą szansę z nią. Albo piątą w tym przypadku. Plus, nie mogę przestać myśleć o mojej tajemniczej dziewczynie. – Dodał, a moje serce podskoczyło ponownie, strasząc mnie. – Czy jestem złych chłopakiem przez takie coś?
Chciałam mu powiedzieć, że nie jest, bo ja też o nim myślałam, nawet jeśli z tym walczyłam przez cały czas. Ale nie mogę mu tego powiedzieć, prawda? – Trochę. – Rzekłam w zamian. – Naprawdę powinieneś z nią spróbować.
- W tym właśnie jest problem. – Odparł, patrząc prosto w moje oczy, a ja wzięłam znów oddech. – Nie wiem czy naprawdę tego chce.
- P-powinieneś. – Powiedziałam, a on westchnął ciężko.
- Powinienem. – Powtórzył po mnie i pomimo, iż wiedziałam, że powiedziałam mu, że to odpowiednia rzecz do zrobienia, ucisk w mojej piersi zaczął boleć bardziej, pogłębiając się.

~

* ”szukający”, to określenie jednego z graczy w meczach Quidditcha [czyt. kłidicza], z ksiązek o Harrym Potterze (przyp. tł.)

** ”A Very Potter Musical” – Musical będący parodią fabuły z książek o Harrym Potterze (przyp. tł.) 

*** „potterhead” – nazwa fana Harry’ego Pottera (przy. tł.)

__________________

Hej wam wszystkim! Nowy rozdział gotowy. Mam nadzieję, że się podobało. 
Przypisy tłumacza napisałam ze względu na to, że to, że ja jestem potterhead nie znaczy, że wszyscy jesteście i chciałam tylko pomóc zrozumieć co i jak. Może niektórzy z was wiedzą co i jak i nie pomyślcie, że chciałam z was zrobić idiotów, czy coś. :P Absolutnie! x 

Uwaga! 
Dostałam pozwolenie na przetłumaczenie kolejnego ff. Tym razem będą to trochę mroczniejsze i bardziej tajemnicze klimaty. Jest to "Phantom" (w tłumaczeniu "Zjawa") autorstwa @blushingharry_. Fan fiction z Harrym w roli głównej. x 

Do końca tygodnia pojawi pierwszy rozdział. :)

Jezu, trochę się rozpisałam, ale tylko chciałam wam kilka rzeczy wyjaśnić. ♥

5 komentarzy:

  1. Ella.to.jedna.wielka.idiotka.i.hipokrytka! Jezu, jak Ona mnie wkurza. Niall daje jej do zrozumienia, że NIE CHCE wracaż do Zoe, a ta swoje. Rzygać mi się chce na jej zachowanie, ugh... No okej, rozumiem, że czuje się winna, ale przecież ma czarno na białym, że Horan nie jest jednym z tych sław, które dbają tylko o swój wizerunek, ale poznała go i powinna zrozumieć.
    Wpieniłam się.
    I jeszcze na dodatek nie dopuszcza do siebie tego, żeby być szczesliwą, no CO Z NIĄ JEST NIE TAK??? Nie wiem, ale mam nadzieję, że zmądrzeje. Nie chce się sama przyznać przed sobą, że Nialler jej się podoba i na odwrót. Nie, bo ''miłość z bajki nie istnieje'' a pieprz się z takim czymś! Pf.

    Ten rozdział również jest świetny, jak każde inne, aczkolwiek Elka mnie zdenerwowała, i to bardzo! Eh, ale i tak nie narzekam, bo kocham to opowiadanie :)
    Długo w sumie czekałam na zrozdział, no, może po prostu to mi dni się tak dłużyły, bo jestem strasznie niecierpliwa, ale jednak :D Jesteś świetna, że tłumaczysz to ff, i jak duzo wysiłku w to wkładasz, doceniam to.

    JESTEŚ POTTERHEAD?? KOCHAM CIĘ.
    A co do nowego opowiadania, to na pewno zajrzę, jezeli wstawisz jakiś link/zakładkę z odnośnikiem, żebym nie szukała, no ja, jak czegoś szukam to zawsze niewłaściwie rzeczy znajduję XD
    + Dziękuję za poinformowanie mnie na twitterze x x
    @Potterhead5evr

    OdpowiedzUsuń
  2. Ehh przecierz dla Elli podoba się Niall to widać ! sama siebie okłamuje !! Tak samo Niall nie chce wracać do Zoe ! Super rozdział:) Tłumacz Dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. CZUJE MIŁOŚĆ W POWIETRZU ! :* OCH... ALE SIĘ POMOTAŁO ! *-* KURDE.. NIALL JĄ KOCHAAA.. I ONA JEGO !

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiedziałam, że tak będzie. Boże, najchętniej to kopnęłabym Ellę w tyłek, bo pakuje się w naprawdę chorą sytuację, pomagając chłopakowi, KTÓRY JEJ SIĘ PODOBA w odzyskaniu dziewczyny... Podkreślając fakt, że on chyba nie do końca tego chce i jest totalnie zafiksowany na punkcie dziewczyny z balu. I nie będę mówiła, kto nią jest, bo chyba wszyscy to wiemy. Plus ten ucisk w klatce piersiowej, sercowe fikołki, bujać to my, ale nie nas, Ella. Chciałabym, żeby w końcu się ogarnęła, bo to, że ktoś jest znany, nie znaczy, że trzeba go od razu skreślać :)
    Niecierpliwie czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń

Ocena jest bardzo ważna, daję większą motywacje, a konstruktywna krytyka pozwala na poprawienie błędów. Nie gryzę, śmiało piszcie co chcecie.
@obliniall