ZAPRASZAM DO CZYTANIA PHANTOM. ♥
_____
- A to jest Persefona. – Powiedziałam, gdy spacerowaliśmy po stajni. Zatrzymaliśmy się naprzeciwko orzechowego konia z biała grzywą i gdy ona nas zobaczyła parsknęła i poruszyła się w podekscytowaniu. – I jest bardzo szczęśliwa, że nas tutaj widzi. – Dodałam, po czym Niall i ja podeszliśmy do niej żeby ją pogłaskać.- Jest piękna. – Powiedział uśmiechając się do mnie. Totalnie zignorowałam jak moje serce zrobiło obrót. – Czy wszystkie konie mają Greckie imiona? – Zapytał potem, a ja nie mogłam powstrzymać uśmiechu, który wstąpił na moje usta, przez to, że on to skojarzył.
Po temacie o dziewczynie, zaczęliśmy rozmawiać o koniach. Przedstawiłam mu każdego, którego tutaj mieliśmy wraz z imionami i czasem jaki tu przebywały. I tak, wszystkie konie miały Greckie imiona.
- Tak, zapoczątkował to mój tato, kiedy pomyśleliśmy, że posiadanie koni będzie dobrym pomysłem dla centrum wypoczynkowego. – Wyjaśniłam, a on przytaknął.
- Więc twój tato to zaczął? I gdzie on jest teraz?
Pozostałam cicho i zamarłam w miejscu, bo nawet jeśli to było parę lat temu, to nadal myślenie o nim bolało. Persefona poczuła moje zaniepokojenie, bo potarła swoją głowę o moją najdelikatniej jak umiała, pocieszając mnie.
- Zmarł lata temu. Kilka lat po mojej mamie. – Powiedziałam mu i usłyszałam jak się zapowietrza.
- O mój Boże, nie wiedziałem. Bardzo mi przykro. – Od razu odparł robiąc krok do przodu, ale ja się cofnęłam. Potrzebowałam dystansu między nami.
- Nic nie szkodzi, jest w porządku. To wciąż boli, ale po jakimś czasie się z tym oswoiłam, to wszystko. – Rzekłam, ale on wciąż na mnie patrzył ze współczuciem w oczach. Nie winiłam go, każdy tak patrzył, gdy dowiedział się, że straciłam oboje rodziców.
Byliśmy tam rozmawiając przez jakiś czas i nie wiedziałam dlaczego powiedziałam mu o rodzicach, ale tak jak on mi powiedział, było coś co dawało łatwość rozmawiania z nim, nawet jeśli o koniach albo o śmierci moich rodziców. Posyłał ci taką możesz-mi-ufać wibracje, gdy się uśmiechał i po tych wszystkich rzeczach o których mi powiedział, wydawało mi się, że to będzie fair jeśli uszczknę coś z historii o mnie.
- Więc teraz masz tylko Rhondę? – Powiedział, a ja się skuliłam, zaciskając pięści, a Persefona prychnęła, tym razem zmartwiona. – Woah, nie lubisz jej, prawda?
- Jesteś spostrzegawczy. – Odparłam. – Nienawidzę jej, odliczam tylko dni do końca lata żebym mogła stąd wyjechać i jej więcej nie zobaczyć.
- Nigdy tutaj nie wrócisz? Ale to twój dom. – Powiedział, a ja pokręciłam głową.
- Przestał być to mój dom, w dniu, kiedy tato umarł, zamieniło się w więzienie, a ja chcę być wolna. Chcę iść na studia i robić to co chcę. To jest moje ostatnie lato jak tutaj pracuję. – Odpowiedziałam szczerze. Byłam pod wrażeniem, że mówiłam mu o tych rzeczach.
- Więc jeśli tutaj wrócę, to cię nie znajdę. – Rozmyślał, a ja zbita z tropu przez jego wypowiedź i sposób w jaki to powiedział gwałtownie odwróciłam głowę w jego kierunku. Oczy chłopaka znajdowały się na mnie.
- Nie, nie znajdziesz. – Odpowiedziałam, a on wyglądał na rozczarowanego.
Nie powiedział nic innego, tylko głaskał sierść Persefony, a ja skupiłam uwagę na niej, kiedy my przez chwilkę staliśmy w ciszy, dopóki on nie przemówił ponownie.
- I w końcu nie poszłaś na bal, prawda? Powiedziałaś mi, że nie idziesz, ale może…
- Nie poszłam. – Skończyłam za niego, a on kiwnął głową, jakby to było coś czego się spodziewał, ale znów, nie wyglądał na szczególnie zadowolonego moją odpowiedzią. – Musiałam pracować. Rhonda dała mi ogromną listę. Nawet nie poszłam spać. – Powiedziałam mu.
Wiem, wiem. Poszłam na bal, tańczyłam z nim, pocałowałam go. Ale nie mogłam mu tego powiedzieć, prawda? Właśnie naprawiał sprawy ze swoją dziewczyną, nie mogłam tak po prostu przyjść i powiedzieć ‘Hej, jestem twoją tajemniczą dziewczyną, tą, o której myślałeś. Ale nie ekscytuj się tak, nie umówiłabym się z takim sławnym gościem jak ty. Wybacz.’ Przez to tylko wyszłabym na sukę, a wolałabym nie.
On nie musiał wiedzieć, że jestem dziewczyną, z którą tańczył tamtej nocy i miałam nadzieję, że dla dobra jego związku zapomni o zagadkowej dziewczynie.
- Taa… - To było wszystko co powiedział i nie wiedziałam co o tym sądzić.
Jednakże, kompletnie o tym zapomniałam, gdy poczułam wibracje w kieszeni i wyciągnęłam z niej telefon żeby ujrzeć SMSa od Charliego z gifem, który znalazł na tumblrze przedstawiającego tańczącego psa. Wybuchłam śmiechem, ale później zobaczyłam która była godzina.
- Cholera! – Krzyknęłam, a Niall podskoczył przestraszony. – Jest prawie północ, a my wciąż tutaj jesteśmy. Musimy iść. – Powiedziałam mu, a jego oczy otworzyły się szeroko w szoku.
- Czekaj! – Zawołał na mnie, gdy miałam już wybiec stamtąd. Zatrzymałam się i obróciłam żeby na niego spojrzeć. – Um, czy chciałabyś, um… czy chciałabyś spotkać się tu jutro?
Uniosłam brwi zaskoczona, nie spodziewając się tego. Wiem, że to nie jest dobry pomysł, bo w ogóle nie powinnam spędzać czasu z gośćmi, a zwłaszcza z chłopakiem, z którym się całowałam i któremu próbuję naprawić związek, ale wtedy mój język mnie zdradził.
- Chyba tak. – Powiedziałam i zdzieliłam się w myślach.
- Super. – Odparł z wielkim uśmiechem i na dwie sekundy zapomniałam, że nie powinnam tego robić. Potrząsnęłam głową i obróciłam się żeby ostatecznie opuścić stajnię, ale usłyszałam go ponownie. – Dobranoc, Ella.
- Dobranoc, Niall. – Uśmiechając się mu odkrzyknęłam, nie obracając się.
***
Następnego dnia widziałam Nialla i Zoe, którzy rozmawiali przy basenie. Uśmiechała się promiennie i wyglądała na szczęśliwą, co było dobrym znakiem, ale Niall nie wyglądał na takiego. To znaczy, dużo szczerzej uśmiechał się, kiedy byliśmy z końmi poprzedniej nocy. To był taki uśmiech, który nie sięgał jego oczu. Nie byłam nawet blisko, a mogłam to dostrzec.
Jeśli ja mogłam, to Zoe na pewno. Jak bardzo jest przykro widzieć swojego chłopaka nie tak szczęśliwego, jak powinien być w takiej chwili? Ale ona wyglądała optymistycznie. Może miała nadzieję na najlepsze i naprawdę próbowała. Niall powinien był robić to samo.
Próbowałam nie patrzeć w ich stronę za długo i tylko składałam ręczniki i upewniałam się, że szlafroki leżą, gdzie powinny. Nie chciałam stać i się w nich wpatrywać, bo zaczynałam myśleć o wszystkich tych piosenkach, które razem przetańczyliśmy, sposobie w jaki na mnie patrzył. Nawet pamiętałam te słabe kawały, które wymienialiśmy i zaśmiałam się znowu. To straszne, że odkąd Niall potwierdził, że jest moim tajemniczym chłopakiem, myślałam o nim nawet bardziej. I co najgorsze, gdy byliśmy ostatniej nocy w stajni czułam tą samą więź, którą mieliśmy na balu, tą samą moc przyciągającą mnie do niego.
Wiem, że to wszystko było sprawką moich myśli, możliwe, że chorą, pokręconą grą mojego sumienia, które chciało chłopaka, którego mieć nie mogłam z wielu powodów. Jeden z nich, to fakt, że był w związku z przepiękną dziewczyną, która chciała z nim być, gdy ja nie chciałam być blisko ludzi z jego rodzaju.
- No siema! – Mrugnęłam i gwałtownie wzięłam oddech, przestraszona, bo nie spodziewałam się nikogo wyskakującego przede mną.
Skupiłam wzrok i zobaczyłam Harry’ego z łokciami na ręcznikach, które składałam, jego twarz była nA jego dłoniach, pomyślałam, że to była urocza mina. Ale nie byłam pewna.
- Harry, potrzebujesz szlafroka? – Zapytałam go, a on potrząsnął głową.
- Mogę poszukać ich samemu. – Powiedział, a ja zachichotałam na jego podkreślenie słowa „poszukać”. – Chciałem się tylko przywitać i upewnić się, że wciąż odmawiasz zaprzyjaźnienia się ze mną.
- Nic się nie zmieniło, Harry. Nie mogę przyjaźnić się z gośćmi i jestem pewna, że gdyby Rhonda zobaczyłabym mnie rozmawiającą teraz z tobą, to urwałaby mi głowę. - Rzekłam do niego, a on zaczął się dąsać.
- Oh, no weź. Ona nie może być taka zła, założę się, że pozwoli ci być moją przyjaciółką. Ona cię nie kontroluje, prawda?
- Nie. – Odpowiedziałam od razu. – Ale jest moją szefową i podpisałam umowę. Muszę godzić się na to, co ona mi mówi. Bycie zaprzyjaźnionym z gośćmi nie jest na liście rzeczy dozwolonych.
- Cóż, to nie sprawiedliwie. – Narzekał.
Mnie to mówisz, odpowiedziałam w myślach.
- Ale żeby ci trochę ułatwić, to jesteś miły. W gruncie rzeczy nie interesują mnie gwiazdy, ale ty jesteś ok.
Mrugał w czystym szoku i nawet się zapowietrzył, cofając się o kilka kroków.
- Czy ty… Czy ty właśnie powiedziałaś mi komplement? – Rozejrzał się dookoła jakby czekał na uderzenie meteorytu w Ziemie. – Czy to koniec świata?
Miałam ochotę zdzielić go ręcznikiem, który trzymałam w dłoniach, ale opanowałam ten impuls.
- Nie przyzwyczajaj się, Chłopaku z Ćmą. Nie powtórzę tego.
Zaśmiała się, a ja nie mogłam powstrzymać uśmiechu.
- Wiem, że ty wiesz w twoim sercu, że jesteśmy już przyjaciółmi. – Potrząsnęłam głową, ale on przytaknął entuzjastycznie. – Tak, wiesz to, wiesz to. – Zaśpiewał bardzo irytująco. – Wiesz toooooo.
Pokręciłam głową ponownie i kontynuowałam składanie ręczników. Nawet mu nie odpowiedziałam, a on zrozumiał, że to była chwila żeby odejść. Wykonywałam moją pracę przy basenie, ale z uśmiechem na ustach i nie myślałam dokładnie o Niallu i balu, co było dobre, było ulgą.
Ale później, kiedy odchodziłam od basenu, widziałam go znowu, z Zoe. Nie wyglądała już na taką szczęśliwą, istotnie wyglądała na zmęczoną i trochę zrezygnowaną. Ale później napotkałam oczy Niall, a on patrzył prosto w moim kierunku. Nasze spojrzenia się spotkały i nie wiedziałam co powinnam zrobić. Zignorować go, jak zawsze? Pomachać mu? Podejść?
Ostatecznie po prostu się uśmiechnęłam, raczej niezręcznie mówiąc szczerze i kontynuowałam swoje obowiązku dnia. Próbowałam o nim nie myśleć albo o tym, że prawdopodobnie spotkam się z nim w stajni, jeśli pójdę, oczywiście. Może nie powinnam iść. Może powinnam zostać w pokoju i poczytać Harryego Pottera.
Nie powiedziałam Liv i Charliem o Niallu i o mnie w stajni, bo wiedziałam, że oni zachęcaliby mnie do pójścia. Słyszałam głos Charliego w głowie mówiący ‘idź spotkać się ze swoim księciem z bajki!’
Ten chłopak był bardziej oklepany niż każda dziewczyna, którą poznałam. Jego naprawdę cieszy nabijanie się z tego jak moje życie podobne jest do Kopciuszka i teraz przy tej całej sprawie z Niallem, nie odpuszczał żartu z księciem.
Niall to nie książę z bajki, nie szczególnie. Nawet nie był nawet liderem jego zespołu, pomimo, że bez tego był mega sławny. I nawet jeśli byłby nowoczesną wersją księcia, to on już miał swoją księżniczkę. Tak, ich związek był jakby popsuty, ale on ją już znalazł.
W bajkach, które znasz oni żyli długo i szczęśliwe, ale czy możesz być tego pewny? Może odkochali się, może to już nie działało po wielu latach. Może to nie było tak idealne, jak na początku. Nikt tego nie wie.
W mojej gównianej bajce, jeśli Niall jest księciem, to znalazł swoją księżniczkę na długo zanim poznał mnie, a ten Kopciuszek nie szuka księcia, ona szuka wolności. Nie znajdę wolności obok kogoś, mogę tylko znaleźć ją sama.
Niemniej jednak, pójdę do stajni po obiedzie.
______
Ugh, pół godziny spóźnienia. No nie ważne. ALE JEST! x
Przepraszam, że tyle nie było poprzedniego, ale dopracowywałam szablon.
Jak się podoba? Coś byście zmienili/dodali? :)
Nie mogłam się doczekać *-* Kiedy następny? @lirejla11
OdpowiedzUsuńNajpóźniej do najbliższego piątku. :)
UsuńJeju, świetny rozdział, na prawdę! Podoba mi się to, że Ella wreszcie dostrzega to, że podoba się jej Niall, chociaż nie do końca, bo nadal trzyma go na dystans. Mam nadzieję, że to się wkrótce zmieni x
OdpowiedzUsuńŚwietny szablon, powiem Ci, na prawdę :) Serio jest super, patrzę na niego, i patrzę, i oczu oderwać nie mogę nsugyhsudgbsuoh!
Ja myślę, że Niall zaczyna podejrzewać, że to Ella jest jego tajemniczą dziewczyną. No, cóż, może po prostu robi się podejrzliwy, jak na razie. Biedna Zoe... Niby shippuję El i Horana, ale Ona ma nadzieję, że coś z tego będzie, chociaż zna prawdę, i.. Ella jest okropna. Mówiłam to już, ale powiem jeszcze raz, bo mnie wkurza. Eh...
Rozdział troszkę krótki, długo na niego czekałam, ale to nie Twoja wina, dziękuję Ci, że w ogóle dodałaś go :) Aż nie mogę się doczekać następnego, aż mnie korci normalnie, nsuhbksfsyhyksfbshsbhsghsgh, haha, wybacz x
I mam nadzieję, że pomiędzy Harrym a Ellą nic nie będzie, bo... lubię go, ale w tym opowiadaniu wolałabym, żeby byli tylko przyjaciółmi.
+ Dziękuję za poinformowanie mnie na twitterze :) x x
@Potterhead5evr
Zgadzam się z TB W 100 % :* <3 KOCHAM TEGO BLOGA !
OdpowiedzUsuńCHOCIAŻ MOIM ZDANIEM ELLA JEST WSPANIAŁA.
UsuńŚwietny roździał, czekam na next :-)
OdpowiedzUsuńWreszcie nowy rozdział! Nie mogłam się już doczekać!
OdpowiedzUsuńRozdział genialny!
Do następnego ;)
Super rozdział. Ciekawe kiedy Niall się dowie. Moim zdaniem Ell jest pozytywną postacią i wcale nie jest okropna, bo stara się odbudować coś, czego nie można naprawić. W każdym bądź razie, rozdział świetny ;3
OdpowiedzUsuńWSPANIAŁY !!!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Przecież widać że Ella się w nim zakochała i Niall w niej! Czekam na następny
OdpowiedzUsuńDobra, Ella wpada, powoli, ale konsekwentnie, hohoh. Nieważne, jak to zabrzmi, ale cóż - stajnia łączy ludzi :D Widzę, że przy Irlandczyku znacznie chętniej się otwiera, i podoba mi się to. Tylko, kurde, PRZESTAŃ się dziewczyno oszukiwać, przy okazji robiąc to Niallowi. TO BYŁAŚ TY, TO CIEBIE HORAN CAŁOWAŁ I NIE GADAJ GŁUPOT TUTAJ, BO ZARAZ WKROCZĘ I ZROBIĘ NIEZŁĄ ROZRÓBĘ. Nienawidzę, jak bohaterowie nie potrafią się ogarnąć! (nieważne, że sama komplikuję, jak mogę). Czekam na jakieś przełomy, lubię je :D
OdpowiedzUsuńWybacz, że komentarz taki beznadziejny, ale trochę już mi mózg zmiękł od nadrabiania <3