19.02.2014

14. Niall Horan

Zakrztusiłam się kiedy usłyszałam te słowa, a świat zaczął się wokół mnie kręcić. Czułam się bardzo skołowana i to nie był to typowe, romantyczne skołowanie. Zrobiło mi się nie dobrze i mogłam zwymiotować tutaj, w tej chwili. Nie pocałowałam celebryty, tylko największą sławę tych czasów, kogoś o kim każdy mówi, kogoś, kogo każdy pragnie. Moja siostra go pragnie i ślini się do niego!
Ze wszystkich gwiazd z ośrodka wypoczynkowego musiałam akurat pocałować Nialla Horana. Serio? Mógł to być każdy inny! Nawet Harry, on nie ma dziewczyny i wiem, że nie jestem w jego stylu. Powiedział mi to! I nie mamy takiej rozmowy poza balem. Mogłoby to być bezpieczne.
Nie, odmawiam wierzyć, że Tajemniczy Chłopak, to Niall. Nie, każda inna sława oprócz niego. I on ma dziewczynę, Zoe!
O Boże… czy to dlatego poprosiła o własny pokój? Ale ona wciąż tutaj jest, wciąż spędzają razem czas. Widziałam ich. To nie jest koniec, więc wciąż są razem… tak jakby.
O Boże… pocałowałam chłopaka, który ma dziewczynę. Jak niewłaściwe to jest?
Chyba teraz zwymiotuję. Muszę iść do toalety.
- Ella, wszystko w porządku? – Zapytała Liv i dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że wstrzymywałam oddech po tym jak Charlie upuścił bombę i gdy na nią spojrzałam, mój wyraz twarzy musiał przedstawiać śmiertelną panikę, bo aż do mnie przybiegła. – Ella, oddychaj!
- Niall? Nie, to nie może być on. On ma dziewczynę. Nie jestem rozbijaczem związków! – Wykrzyczałam płaczliwie. Jakby fakt, że jest celebrytą nie był wystarczający.
Wiedziałam wcześniej, że miał dziewczynę, ale nie wiedziałam kim ona była i nie wiedziałam też kim był on, teraz wszystko się pogorszyło. I nie jest taka zła, to znaczy, uśmiechała się do mnie miło. Prawdopodobnie pięciu celebrytów to zrobiło odkąd powstał ten ośrodek dla ludzi z ich rodzaju.
Dobieranie odpowiednich twarzy do zagadkowego chłopaka i jego dziewczyny wszystko pogarsza. Musiał mi to Charlie mówić?
- Nie jesteś! – Powiedział pospiesznie Charlie, ale ja posłałam mu surowe spojrzenie. – Technicznie jest singlem i był nim kiedy go całowałaś. Nie wrócili do siebie, pomimo że próbują to naprawić. A przynajmniej tak to zrozumiałem.
- TO WCIĄŻ ŹLE! – Krzyknęłam, a on cofnął się o krok zbity z tropu moją reakcją. – Czemu mi to musiałeś powiedzieć?
- Bo zasługiwałaś żeby wiedzieć. On jest twoim księciem z bajki…
- Nie jest moim księciem z bajki, jest kogoś innego. Teraz wiem kim jest ta osoba i jest gorzej. Robi mi się od tego niedobrze!
- Ella, nie bierz tego tak do siebie. On ciebie szuka, chce cię znaleźć. Ten związek jest już zepsuty. – Nalegał mój przyjaciel, ale ja potrząsnęłam głową.
- I prawdopodobnie moja obecność w tym dramacie tylko wszystko pogarsza. Nie widzicie tego? Jeśli ten związek był uszkodzony, to ja go możliwe, że zabiłam.
- Nie wiesz tego na pewno. – Powiedziała Olivia z wciąż owiniętym ramieniem wokół mnie. – Może to już było popsute jakiś czas temu. Może ty tylko pomogłaś mu to zrozumieć. – Zasugerowała, ale ja tego tak nie widziałam.
Jakim cudem ja tak skończyłam?
- Nie, to nie był Niall. – Kontestowałam dobitnie i odsunęłam się od Liv i Charlie. – Potrzebuję świeżego powietrza.
Po prostu wybiegłam ze swojego pokoju zostawiając tam dwójkę moich przyjaciół. W mojej głowie był bałagan, a serce biło mi boleśnie w klatce nie wiedząc jak ma się czuć z tą informacją. Nie chciałam uwierzyć, że to on, chciałam wrócić do tego błogiego stanu ignorancji, gdy wszystko było zagadką. Tak było łatwiej, było najlepiej.
Co jeśli spotkam Zoe w holu? Jak ja zamierzam być w tym samym miejscu co ona, kiedy wiem, że całowałam jej chłopaka?
Albo gorzej. Co ja mam zrobić gdy zobaczę Nialla? Wiedząc, że całowaliśmy się, że była między nami jakaś więź, że wywrócił mój świat to góry nogami jednym pocałunkiem?
Dzięki Bogu nie jadłam obiadu.
Biegłam do jedynego miejsca, gdzie wiedziałam, że mogę się tam uspokoić i poukładać myśli. Tak desperacko chciałam spokoju, że biegłam najszybciej jak umiałam, szybciej niż kiedykolwiek biegłam dopóki nie zatrzymałam się w stajni. Dyszałam z dłońmi na kolanach, próbując złapać oddech.
Nie było tam nikogo, tylko konie, a kiedy sobie to uświadomiłam mogłam spokojnie oddychać. Wzięłam głęboki oddech i zamknęłam oczy, pozwalając żeby znajomość tego miejsca mnie rozluźniła. Gdy zadyszka ustała poszłam do Aresa, bo był moim ulubionych i przytuliłam go.
- Ares, jestem złym człowiekiem. – Powiedziałam mu chowając głowę w jego grzywie ciągle go tuląc. Poruszył się i prychnął, ale nie po to żeby mnie odepchnąć. Czułam, że to jego sposób pocieszania mnie, bo po tym nadal stał spokojnie i powoli zaczynałam czuć się troszeczkę lepiej. Spokojniej. – Chciałabym żebyś mi powiedział, że to nie był on. – Wyszeptałam wciąż trzymając szyję Aresa.
Ares poruszył się raptownie, unosząc głowę, a ja się odsunęłam. Byłam zdezorientowana i próbowałam go znów objąć, ale potem usłyszałam jak ktoś woła moje imię.
- Ella? – Odwróciłam się i rozumiałam już dlaczego Ares poruszył się tak gwałtownie. Ostrzegał mnie, że ktoś wchodzi do środka.
- Dzięki Ares. – Powiedziałam pod nosem zanim spojrzałam w górę napotykając jego oczy. Jego niebieskie oczy, na których byłam wyłącznie skupiona na balu. – Niall. – Odparłam do niego, a on się delikatnie uśmiechnął.
- Nie spodziewałem się, że cię tutaj tym razem zastanę. – Rzekł, a ja przechyliłam głowę na prawo, próbując zrozumieć co miał na myśli. Kontynuował chód zbliżając się do mnie. Poczułam, jak moje serce przyspiesza w klatce, a moje kiszki się wykręcają. – Przychodzę tym razem, mniej więcej żeby zobaczyć konie. Przynajmniej od dnia, w którym się tutaj spotkaliśmy. – Spojrzał na Aresa kochającym wzrokiem zanim ostatecznie zatrzymał się obok mnie i konia. Dłonią głaskał białe włosy Aresa, a koń wyglądał na naprawdę zachwyconego i szczęśliwego, że widzi Nialla. – Mają tą uspokajające coś, no nie? Mogę właściwie myśleć będąc blisko i po jakimś czasie wracam do pokoju czując się znacznie lepiej.
- One bardzo pomagają. – Powiedziałam, bo tak jak on, przyszłam tutaj poszukując tego uspokajającego efektu, ponieważ tonęłam we własnych myślach.
Niall spojrzał się na mnie niebieskimi oczami, tak samo jak na balu i pomimo, że było prawie ciemno w stajni, doskonale widziałam jego wzrok. Cienie wokół jego twarzy poniekąd powodowały, że wyglądał jak na balu, częściowo zakryty.
To nie może być on, to nie może być on, skandowałam w głowie, mając nadzieję, że widzę źle.
- Czy jest coś co cię niepokoi? Dlaczego tutaj przyszłaś? – Spytał, a ja potrząsnęłam głową zanim skupiłam się na Aresie. Nie będę na niego patrzeć.
- Chciałam po prostu zobaczyć Aresa. – Skłamałam i nie wiedziałam czy mi wierzył, ale ja zadałam pytanie, które pozwoli skupić mu się na inne rzeczy zamiast mnie. – Co z tobą? Jest coś co powoduje problemy?
Usłyszałam jak westchnął gwałtownie, zaskoczony, że go o to zapytałam. Nie winiłam go, przez wszystkie ostatnie razy, gdy się widzieliśmy okazywałam mu obojętność na jego problemy. Ale oto byłam ja, pytając co go gnębi.
- Właściwie, to tak. Ten sam problem jak zwykle. – Powiedział, a ja spojrzałam na niego szybko zapraszając do rozmowy. Może jeśli zacznie mówić o swoich problemach, to ja zapomnę o moich. – Chodzi o Zoe. – I znowu, poczułam, że zwymiotuję. – Było nam tak dobrze na początku, wiesz? Naprawdę ją kochałem i chroniłem ją, dlatego trzymaliśmy to w sekrecie. Plus, jest modelką i jest dumna. Chciała to zrobić na jej sposób. – Oderwałam wzrok, bo nie mogłam napotykać jego oczu, gdy rozmawialiśmy o jego dziewczynie i jeśli to co mówi jest prawdą, doceniałam tą jej cechę. – Nie wiem, kiedy to się stało, ale nasz związek zaczął się rozpadać. Nie byłem już tak bardzo w niego zaangażowany. Nie dzwoniłem do niej każdego dnia, nie przeszkadzało mi to, że nie widywaliśmy się tygodniami. Czasami nawet nie chciałem się z nią spotkać. – Moje kiszki wykręciły się na jego słowa. Ich problemy zaczęły się dawno temu zanim ja później pokazałam się na obrazku; jeśli to on jest moim zagadkowym chłopakiem. – Dlatego tutaj przyjechaliśmy. Myśleliśmy, że trochę czasu z daleka od mediów i pracy pomoże nam, ale tak się w tym przypadku nie stało.
- Przykro mi. – Odparłam, bo nie wiedziałam co innego mogłam powiedzieć.
- To nie twoja wina. – Uśmiechnął się. – Myślę, że zacząłem się odkochiwać nie uświadamiając nawet sobie i nie mogę wrócić do tego jacy kiedyś byliśmy. – Wyglądał na zrezygnowanego i smutnego przez to, co stracił, ale nie brzmiał na zbytnio załamanego. Dziwne. – I teraz ona jest na mnie zła, ponieważ wie, że coś się zmieniło. To znaczy, ona była na mnie zła od dłuższego czasu, bo mówi, że nie próbuję tego naprawić tak bardzo ja ona. Zawsze się spóźniam, wystawiam ją, bo zapominam, że mieliśmy się w ogóle spotkać. Wiem, jestem okropny. Ma rację, jestem kiepskim chłopakiem. Dlatego, gdy powiedziała, że powinniśmy zerwać zgodziłem się, a to ją jeszcze bardziej rozzłościło. – Zachichotał z humorem. – A potem na balu spotkałem tą dziewczynę… - Znieruchomiałam, gdy to usłyszałam i widziałam uśmiech na jego ustach. - … spotkałem tą wspaniałą dziewczynę. Wiesz, my po prostu… po prostu była między nami więź. Nawet nie wiem kim ona jest i ona nie chciała mi tego powiedzieć, ale nie mogę przestać o niej myśleć. I od tej nocy, nawet nie mogę spróbować z Zoe. Ona pyta mnie jak ja mogę odpuścić nas tak łatwo i ja nie mogę jej tego wyjaśnić. Dlatego przyszedłem tutaj, próbując znaleźć sposób żeby jej to powiedzieć bez skończenia na tym, że ona będzie mnie nienawidzić.
Ponownie wstrzymałam oddech, ponieważ Niall, nie zamierzając tego, potwierdził, że jak najbardziej jest moim tajemniczym chłopakiem. Charlie miał racje, pocałowałam go na balu, podzieliłam się z nim tym momentem, a teraz stał obok mnie, mówiąc mi o problemach z jego dziewczyną, ex dziewczyną – nawet nie wiedziałam! – a ja byłam tam po prostu, stojąc obok, z moim sercem bijącym tak szybko, że mogłabym mieć zawał.
Znalazłam mojego zagadkowego chłopaka. Jasna cholera, jasna cholera, jasna cholera!
Niall zachichotał będąc zawstydzony sobą. Widziałam zarumienię na jego policzkach, był zdenerwowany, pocierał swój kark. – Ja… ja przepraszam za moją wylewność. Wiesz, po prostu łatwo się z tobą rozmawia. – Powiedział, patrząc prosto w moje oczy i dostałam lekkiej paranoi, że mógł mnie rozpoznać. Wiem, że wyglądałam kompletnie inaczej tamtego dnia, ale moje oczy były takie same… mimo, że były bez makijażu. – Nie wiem czemu, pewnie nawet cię to nie obchodzi i myślisz, że jestem tylko zarozumiałym celebrytą.
Cóóóóóóóóż…
No i znów, zachichotał.
- Ale dzięki za wysłuchanie.
- Związki są skomplikowane. – Powiedziałam, a on wyglądał na zaskoczonego. Prawdopodobnie spodziewał się odpowiedzi w stylu „taka już moja praca”. Mimo wszystko ta była z tego rodzaju jaką mu udzielałam. – Ale są warte. Może powinieneś naprawić to z Zoe. – Zasugerowałam, napotykając jego oczy na krótką chwilę.
- Nie wiem… wydaje się, że jest już za późno.
- Nigdy nie jest za późno! – Zaoponowałam, a on wyglądał na zdezorientowanego, ale moje myśli pracowały szybko, widząc, że mogę to naprawić, że mogę zadośćuczynić, to co zrobiłam podczas balu. Może nie zrujnowałam związku, tylko pogorszyłam sprawę. – Mogę ci pomóc! – Odparłam. Jego oczy szeroko się otworzyły. – Tak, mogę ci pomóc. Nie możesz się poddać. Ktokolwiek jest tą tajemniczą dziewczyną, o której wspomniałeś nie ma znaczenia. Nie powiedziała ci swojego imienia, tak? Musiał być ku temu powód, więc nie marnuj czasu na nią. Skup się na tym co masz: Zoe. Pomogę ci.
- Nie wiem, czy to dobry pomysł… - Rozmyślał.
- Oczywiście, że jest dobry. Pomogę wam wrócić do sobie. – Skonstatowałam uśmiechając się. To właśnie tak naprawię to wszystko.
Ha, spójrzcie na mnie. Kopciuszek pomaga Księciu z Bajki wrócić do swojej prawowitej księżniczki, która nie jest mną.

_______________________
HEJO! 
PRZEPRASZAM, że tyle czekaliście (znowu), ale niektóre rozdziały są takie, że ciężko je sklecić żeby miały sens. Gdybym wrzucała wszystko do translatora wyglądałoby to komicznie, dlatego trzeba było nad nim więcej posiedzieć. 
Jednak udało się i mamy 14 rozdział. :)  

Zaskoczeni? 

Edit: NA stop-screamin POJAWIŁ SIĘ NOWY ROZDZIAŁ. :) ZAPRASZAM. ♥

8 komentarzy:

  1. CUDOWNY ROZDZIAŁ !!!! Uwielbiam to tłumaczenie :D Nie mogę doczekać się następnego:))) Proszę dodaj nowy szybciej:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ella, ty idiotko! Ugh, co Ona wyprawia, do jasnej cholery? Tak bardzo szkoda mi Nialla, chciała odnaleźć swoją księżniczkę z balu, ale oczywiście nie pójdzie tak łatwo. Ella i te jej głupie nakazy i przesądy. Jest zbyt wrażliwa. Nie powinie Ją obchodzić, z resztą już dawno rozbity, związek Nial lo Zoe. Eh, głupia dziewczyna... TO JEJ KSIĄŻE! Cholera, żeby Horana nie chcieć? Fuck logic :D

    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdzialu, to opowiadanie przeżywam bardziej, niż własne życie!

    + Dziękuję za poinformowanie x x
    @Potterhead5evr

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku, po prostu nie moge sie doczekać momentu, kiedy Niall dowie sie o tożsamości tej ''tajemniczej dziewczyny''. Ella jest tak meega dobra chcąc naprawić ten związek, pomagając Niall'owi, ale to nie była jej wina ;c To nie Zoe jest pisana Horan'owi.
    Dopiero niedawno znalazłam to tłumaczenie i naprawde mnie wciągnęło. Taak świetnie to tłumaczysz! Choć czasami zdarzają sie dziwne zdania, lecz naprawde rzadko. Jestem pewna, że to przez to, że chcesz abyśmy jak najszybciej przeczytały rozdział, za co naprawde dziękuje!!! (Jej, szokująco długie zdanie) Robisz świetną robotę. Tylko czekać na kolejne rozdziały.
    Prosze, jeśli możesz informuj mnie o nowych rozdziałach(@neever_gone). To tłumaczenie stało jednym z moich ulubionych i oczywiście ff. Świetny pomysł i kontynuacja goo. Zasługujesz na więcej czytelników tym tłumaczeniem! Do następnego xx
    @neever_gone

    OdpowiedzUsuń
  4. OHHH TA Ella! Po co ona pomaga mu z tą Zoe?!!!!! UGHH... hahha, tak po za tym rozdział *,*
    Czekam na więcej ! ;*
    możesz mnie informować o nowych? byłabym wdzięczna ;')
    @trulululusrulul

    I zapraszam do siebie- na tłumaczenie fanfaction o Luke'u (z 5SOS)
    http://hold-on-tlumaczenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. cudowny rozdział :) Tłumaczysz świetnie

    OdpowiedzUsuń
  6. CO? CZY ELLA TOTALNIE ZGŁUPIAŁA? Boże, mam ochotę wrócić do tego rozdziału i przeczytać jeszcze raz, bo mam wrażenie, że CZEGOŚ TU NIE ZROZUMIAŁAM. Czy się mylę, czy ona naprawdę, NAPRAWDĘ chce pomóc Niallowi Horanowi, facetowi, który jest jej księciem z bajki (czuję się dziwnie, pisząc takie rzeczy, bo osobiście w nie nie wierzę, ale staram się dostosować do fanfiction :P) ODZYSKAĆ ZOE? Dziewczyna jest chyba straszną masochistką i wiesz, powoli przestaję ją rozumieć. Okay, na początku nie cierpiała celebrytów i spoko, bo większość to straszne buce i snoby, ale teraz, kiedy poznała Horana i to, jaki jest naprawdę, powinna zmienić nastawienie. I trochę się do niego przekonać, tym bardziej, że pocałował ją, kiedy był singlem. Bardzo bym chciała, żeby to w końcu zrozumiała, bo cholernie mi oboje do siebie pasują <3 Informuj mnie o kolejnych rozdziałach, kochanie ! <3

    OdpowiedzUsuń

Ocena jest bardzo ważna, daję większą motywacje, a konstruktywna krytyka pozwala na poprawienie błędów. Nie gryzę, śmiało piszcie co chcecie.
@obliniall