12.06.2014

21. The Plan

- Więc nie zapytasz jaki mam plan? – Powiedział przywracając mnie do rzeczywistości i z dala od pociągu myśli. Zamrugałam parę razy, zanim wzięłam oddech po tym o co mnie zapytał.

- A czy ja chcę to wiedzieć? – Zadałam mu pytaniem na pytanie, a on uśmiechnął się tak szeroko i tak promiennie. Jedyny raz, kiedy widziałam go takiego było na balu, kiedy się śmialiśmy… i kiedy jeździliśmy konno. Wyglądał na bardzo podekscytowanego.

- Oczywiście, że chcesz wiedzieć. Powiem ci, nawet jeśli nie chcesz. – Odpowiedział wytykając mi język, a ja nie mogłam powstrzymać uśmiechu na ustach. Miłe było widzieć go takiego radosnego.

Niall chwycił mnie za rękę i odciągnął od Aresa, po czym wyprowadził mnie z boksu. Woah, że był szczęśliwy, to było niedopowiedzenie.

- Mam maskę, którą upuściła, kiedy uciekała, więc kazałem każdej blondynce przymierzyć ją i tak właśnie zamierzam potwierdzić, że to ona. – Zanurzyłam pięty w ziemi żeby go zatrzymać. – Wiem, że kiedy zobaczę jej oczy w masce nie będę mieć już wątpliwości. Tobie też będę kazał ją przymierzyć, bo jesteś blondynką i w ogóle i masz te same oczy, ale powiedziałaś, że nie było cię na balu i czemu miałabyś mnie okłamywać? Plus, Harry potwierdził twoje alibi. – Mrugnął do mnie, a ja zrobiłam krok w tył, moje serce przyspieszyło w piersi przestraszone. Ba! Przerażone. – Więc wiem, że ją znajdę i wtedy się lepiej poznamy i wszystko będzie super.

Walczyłam jak mogłam żeby się pozbierać, żeby normalnie oddychać zamiast zwariować i wybiec ze stajni. On nawet nie podejrzewał, że to ja, a nawet jeśli, to uciszyłam jego podejrzenia, kiedy ciągle powtarzałam mu, że nie poszłam na bal. A wpadnięcie dzisiaj rano na Harry’ego tylko w tym pomogło. Teraz Niall nawet nie będzie kazał mi przymierzać maski. Na pewno nie dowie się kim jest prawdziwa, tajemnicza dziewczyna.

Wytrząsnęłam z siebie te myśli. Tak było najlepiej. On się zmęczy ciągnącymi się poszukiwaniami i wszystko wróci do normy.

- Więc. – Zaczęłam nieco drżącym głosem. Zanim kontynuowałam odchrząknęłam. – Więc będziesz sobie biegał wokół jak książę z Kopciuszka szukając właścicielki szklanego pantofelka? – Dociekałam próbując brzmieć najsarkastyczniej jak się dało. Używanie analogi baśni w tym pomagało i coraz bardziej mnie złościło.

Niall zachichotał jakbym mu właśnie powiedziała najśmieszniejszy żart na świecie.

- To jest jakiś sposób, pomimo, że ja używam maski. Liczą się intencje. W takim razie będę szukał mojego Kopciuszka.
- Zaraz rzygnę. – Powiedziałam głośno, a on śmiał się nawet bardziej. – Poważnie, to takie oblatane. Nie jesteś normalny. A ja myślałam, że Charlie jest stworzony z cudownych Disneyowskich bajeczek, ale ty wygrywasz.

- Oj no weź! – Krzyknął Niall podchodząc do mnie bliżej, a jego ciało emanowało podekscytowaniem. – Bycie rozemocjonowanym to nic złego, to naturalne. A teraz wyobraź sobie. – Dodał podchodząc jeszcze bliżej, jego dłonie podniosły się do mojej twarzy, a ja zamarłam. – Wyobraź sobie ten moment, kiedy przykładam maskę do jej twarzy i patrzę w jej oczy, tak jak patrzę na ciebie teraz. Prosto w jej zielone oczy i jest tak, jak tamtej nocy. – Przełknęłam głośno ślinę, gdy to wypowiedział, a moje serce znacznie przyspieszyło bicie, kiedy jego dłonie objęły moją twarz, tak jakby trzymał w nich maskę. – A ja się do niej uśmiechnę, bo w końcu ją odnalazłem. A ona będzie szczęśliwa, że została odnaleziona. To nie może być coś złego, prawda? – Zapytał robiąc krok do przodu, tym samym przysuwając się jeszcze bliżej. Jego dłonie wciąż trzymały moją twarz, a ja chyba miałam walące młotem serce w gardle.

Nie mogłam mówić, nie mogłam się poruszyć, a tylko mogłam patrzyć w jego oczy oddychając ciężko. Było tak, jak podczas tańca, ta chwila zanim mnie pocałował i czułam, że siła tego przyciągała mnie bliżej. Potem uśmiech Nialla zniknął, ale jego oczy ciągle wpatrywały się we mnie, a kciukiem głaskał mój policzek i moje serce niemalże wyskoczyło mi z piersi. Jakby moje ciało zostało porażone, nic nie myśląc pochyliłam się stając na palcach, a on zniżał głowę akurat w momencie, kiedy Ares prychnął wołając o uwagę. I to była moja pobudka.

Odsunęłam się od niego płynnie, przerażona tym co prawie zrobiłam. Trzęsłam się, a oddech miałam płytki. Przyłożyłam dłoń do klatki piersiowej jakbym mogła utrzymać moje serce w środku, które biło jak powinno, ale wydawało się jakby w każdej chwili miało się stamtąd wydostać.

Niall zamrugał zdezorientowany i spojrzał na mnie, ale ja nie mogłam utrzymać jego spojrzenia. Skupiłam się na Aresie, tym pięknym koniu, który uratował mnie przed zrujnowaniem wszystkiego. Całowanie Nialla wszystko by skomplikowało, a ja nie mogłam sobie na to pozwolić.

Podeszłam do Aresa i przyłożyłam czoło do jego potrzebując tego uspakajającego efektu żebym mogła zacząć znów myśleć, ale nawet Ares nie potrafi tak szybko czarować.

- Ella. – Zawołał Niall, a ja zadrżałam przestraszona. Co on zamierzał zrobić? Czy zda sobie sprawę, że okłamywałam – pomijając rzeczywistą sytuacje – go przez ten cały czas? – Wiesz, że bycie oklepanym jest w porządku. – Powiedział później, a ja prychnęłam, po czym zachichotałam. – Poważnie. Musisz wydobyć z siebie tą oklepaną stronę. Bajki są fajne.

- Wybacz, ale ja mam dość bajek. – Odpowiedziałam nie patrząc na niego. – I ja mam tą gorszą część. Wredna macocha i przyrodnie siostry debilki, sierota i niewolniczka rodziny. Przepraszam, że nie lubię bajek, bo w rzeczywistości nie ma czegoś takiego jak szczęśliwe zakończenia.

- Może w takim razie potrzebujesz swojego księcia z bajki? – Znów się roześmiałam tak głośno, że nie zauważyłam jak się do mnie zbliża dopóki nie stanął obok głaszcząc Aresa. – On musi gdzieś tam być.
- Nie zrozum mnie źle. – Zaczęłam spoglądając na niego szybko. – Ale jestem silną i samowystarczalną kobietą i nie potrzebuję księcia z bajki. – Zaśmiał się, ale ja byłam poważna. – Nie potrzebuję księcia, który mnie wybawi z tego życia. Sama będę mieć swoje własne ‘szczęśliwe zakończenie’ robiąc co chcę. Tylko zakończę tutaj swoje sprawy i odejdę. Tego właśnie potrzebuję, a nie księcia z bajki.

- Ale czy my wszyscy nie potrzebujemy miłości? – Spytał, a ja tym razem spojrzałam mu w oczy, wpatrując się w nie intensywnie.

- To nie jest jedyny rodzaj miłości, Niall. Niektórzy nie potrzebują takiej miłości żeby być szczęśliwym. Ty znajdziesz swojego Kopciuszka, a ja będę pracować i czekać aż będę wolna.

Pominąwszy fakt, że był celebrytą, pominąwszy, że on nie widział prawdziwej mnie, naprawdę nie chciałam księcia z bajki czy chłopaka, czy kogokolwiek. Miałam dość przereklamowanych bajek, miałam dość tego założenia, że mężczyzna musi uratować księżniczkę, ukośnik, pannę w opałach. Nie, nie chciałam tego. Chciałam swoją wolność, szczęście i marzenia. I nie pozwolę żeby ktoś mi to przyniósł, sama muszę poszukać tego na własną rękę.

Charlie mówi, że powinnam walczyć o mojego ‘księcia’, ale po co miałabym to robić? Powinnam walczyć o siebie żeby spełnić marzenia, żeby robić co będę chcieć. Okej, może i mam jakieś uczucia do Nialla, on sprawia, że czuję się jak nigdy wcześniej i moje serce bije szybciej, czuję motylki i wszystkie te bajkowe bzdury, o których czyta się w książkach; jednak jeśli złożę to wszystko do kupy i położę je na jednej szali, a na drugiej swoje marzenia i ten spokój bycia samotnym to… to drugie przeważa. Wiem, że jeśli będę chciała być z Niallem, to, to spowoduje niekończące się problemy z Rhondą i bliźniaczkami, a ja nie miałam na to czasu.

A jeśli naprawdę podobałam się Niallowi, to nie szukałby tajemniczej dziewczyny. Przestałby z tym nonsensem i, no nie wiem, zaprosił na randkę. Nawet jeśli miałabym go później odprawić.
Czekanie na księcia z bajki, który rozwiąże moje wszystkie problemy było bezcelowe.

Czekanie żeby Niall chciał tylko mnie, jeśli wie, że jestem tą samą dziewczyną, którą pocałował na balu nie było odpowiednie. W ten sposób nic się nie zmieni. Nie jest idealnie, ale jest dużo lepiej właśnie tak.
- Znajdę swojego Kopciuszka, wiesz? – Spytał, a ja westchnęłam kręcąc głową. Najlepiej było jak wołał na nią tajemnicza dziewczyna.

Oh, nazwałam siebie „nią”. Chyba czułam się coraz mnie tą dziewczyną, którą byłam na balu. Nawet już takiej siebie nie widzę. Tajemnicza dziewczyna, Kopciuszek, jakkolwiek by to nazwać… ona, to już nie ja.
- Życzę wam szczęścia. – Powiedziałam sarkastycznie. – I największego, najbardziej oklepanego zakończenia, jakiego można sobie wyobrazić. – Próbowałam uśmiechnąć się do niego, ale mój wyraz twarzy był surowy, tak jak mój głos.

- Naprawdę musisz przestać z tym odmawianiem sobie tej tandety. Od czasu do czasu to sprawia, że rzeczy stają się fajne. Powiedziałaś, że szczęśliwe zakończenia nie istnieją w prawdziwym życiu, w takim razie dlaczego miałabyś nie dopuścić możliwości żeby jakaś chwila była miła i radosna? – Nie odpowiedziałam, bo naprawdę nie wiedziałam jak się do tego odnieść. – Zróbmy tak. – Dodał blondyn, a ja zmarszczyłam brwi. – Wiem, że nie wierzysz w to, że znajdę swojego Kopciuszka, więc założę się z tobą, że znajdę, a znajdę i wtedy będziesz musiała wydobyć z siebie tą oklepaną stronę i będziesz się tym cieszyć.

- Jakim cudem? – Odparłam krzyżując ramiona w wyzywającej postawie, a on uśmiechnął się łobuzersko.
- Zobaczę, ale będziesz musiała ze mną zrobić coś tandetnego. Przygotuj się, bo to się stanie niedługo.

Wywróciłam oczami, ponieważ byłam na dwieście procent pewna, że nigdy nie znajdzie swojego Kopciuszka. Jeśli nie będzie kazał mi przymierzyć maski, to już przegrał. Więc zwycięstwo miałam od razu, dlatego się zgodziłam.

- Dobra. Ale co ja będę mieć, jeśli wygram zakład? – Wiedziałam, że to swego rodzaju oszukiwanie tym co robiłam, ale on to zaczął, więc to nie moja wina.
- Musisz o tym pomyśleć. – Odpowiedział, więc ja zaczęłam myśleć nad czymś, co będę kazała mu zrobić, gdy w końcu się podda.

Mogłabym mu kazać iść na randkę z Jenny, ale to chyba byłoby zbyt okrutne. Może mogłabym kazać mu zrobić coś na twitterze, że miliony jego obserwujących umarliby ze śmiechu. Albo może karze mu wstawić wideo, gdzie będzie przebrany za tandetnego księcia z bajki żeby zrozumiał jak głupi jest ten pomysł…

Tak, podoba mi się.

- Już mam. – Powiedziałam, a łobuzerski uśmieszek krążył na moich ustach. On uniósł brwi. – Będziesz musiał nakręcić filmik, gdzie będziesz przebrany za księcia i powiesz, że książę z bajki nie istnieje, że ta tandeta jest przereklamowana i rozentuzjazmowanie powinno być uznane za chorobę.
- Woah, czy to nie jest okrutne, czy coś? Obserwuje mnie wiele dziewczyn, który wciąż wierzą w księcia z bajki, czy coś takiego. – Wyglądał na naprawdę zmartwionego, więc wywróciłam oczami.
- Zrobisz im przysługę. Muszą znać prawdę, a ty musisz wydorośleć. Ty zacząłeś ten zakład, więc nie możesz się wycofać.
- I się nie wycofam. – Odparł broniąc się. – I to nawet nie ma znaczenia, bo ja wygram.
- W takim razie zgoda. Masz dwa tygodnie na znalezienie swojego Kopciuszka, a jeśli do tego czasu to ci się nie uda, będzie musiał nakręcić filmik i wstawić do Internetu.
- Znajdę ją nawet szybciej. – Powiedział, a ja znów wywróciłam oczami.
- Ta jasne.

Miałam zwycięstwo w kieszeni. Za dwa tygodnie zaakceptuje, że ten cały pomysł z księciem i Kopciuszkiem jest głupi i nie będę musiała się znów martwić, że dowie się, że to ja, ponieważ do tego czas zupełnie się podda.

Sądzę, że poradziłam sobie całkiem nieźle z tą sytuacją, teraz to była tylko kwestia czasu i wszystko się skończy i zamknie. Nawet nie będę musiała się martwić o uczucia do niego, bo na pewno widok jego szukającego ‘innej’ dziewczyny zabije je wszystkie, a potem będzie musiał spłacić zakład. Wszystko rozsypie się na kawałki i będę mieć swój wymarzony spokój. Koniec lata będzie nawet bliżej, a ja będę bliżej do życia swoim życiem.

Nie mogę się doczekać.

__________________
Od razu przepraszam, że nie było rozdziału we wtorek, ale mojej kuzynce zepsuł się laptop i we wtorek rano dostałam telefon, że bardzo go potrzebuję do pracy i dopiero dzisiaj go mi oddała, więc nawet nie miałam jak wstawić, bo już połowę ponad miałam przetłumaczoną. Bywa.

Także no rozdział jest dzisiaj. 

Pierwszy wielki moment Nelli. jfhidfhs xd

Następny już będzie na pewno w kolejny wtorek. 

Pozdrowienia dla Anonima, co się "fochnął", że nie było rozdziału we wtorek.


Bywajcie i do następnego. ♥

P.S. Jeśli macie do mnie pytania, o cokolwiek, to zapraszam na aska [klik ]. Odpowiem na wszystkie pytania. (Tylko bez jakiś dziwnych ok? xd)

15 komentarzy:

  1. Już nie foch, ale jak nie będzie we wtorek to się znowu obraże ŚWIETNY BLOG

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten gif tak idealnie pasuje do tych pozdrowień XDD
    Więc, Niall pewnie będzie kazał jej przymierzyć maskę ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział. Czekam na kolejny. Dzięki, że tłumaczysz to opowiadanie mimo tego że nie wiele osób je czyta.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne! Nie wiem, jakim cudem znalazłam się na tej stornie, ale KOCHAM TO OPOWIADANIE!
    Pozdrawiam,
    Wiecznie Skrzywiona

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam nn jeju zajebiste to jest i tak fajnie się czyta:)
    @Vronx1994

    OdpowiedzUsuń
  6. super ;d i musze powiedzieć,że obsada jest ciekawa ; )

    zapraszam: http://lit-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. JEZU, JEŚLI JESZCZE RAZ WCISNĘ BACKSPACE, ŻEBY COŚ WYKREŚLIĆ I WYWALI MNIE ZE STRONY, TO WYRZUCĘ KOMPUTER PRZEZ OKNO, LIKE SERIOUSLY.
    Dobra, JESTEM! RZEKI PRZEPŁYNĘŁAM, GÓRY POKONAŁAM, I TAK DALEJ I TAK DALEJ :D Przepraszam za moją długą nieobecność i pomnóż to sobie razy nieskończoną liczbę razy, ale moje zaległości przerosły możliwości, że tak powiem. Ale serio, jestem i będę już na bieżąco :)
    Jezu, jaki ten Niall jest głupi :D Nie w negatywnym sensie, oczywiście, po prostu... kurde, JEŚLI DZIEWCZYNA MA TAKIE SAME OCZY, TYLKO, ŻE BEZ MASKI, TO CHYBA COŚ ZNACZY, NO NIE? oczywiście, wiadomo, Horan jest ufny i uwierzył w paplaninę Harry'ego (czuję, że ten pacjent z ćmą na brzuchu jeszcze porządnie namiesza), ale no bez przesady. Takie rzeczy po prostu się widzi.
    A jak złapał jej twarz w dłonie, to zaczęłam krzyczeć "BOŻEBOŻEBOŻEBOŻE" i kiwać się na krześle, tak właśnie było :D Po prostu... kurcze, jak on może tego zwyczajnie nie czuć? Ale to chłopak, on ma w genach brak domyślności i w ogóle, więc mu wybaczymy.
    Ale dziwi mnie to, że Ella przez 21. rozdziałów nie zmieniła swojego nastawienia i nadal jest uparta jak osioł. No bez przesady! Ja rozumiem, że może się bać, bo ma beznadziejną macochę i złe doświadczenia z celebrytami, ale przecież oni naprawdę się zaprzyjaźnili! Chociaż jest w niej coś, co naprawdę dobrze rozumiem i lubię. Też nie wierzę w bajkowe zakończenia (mimo, że ona będzie je miała, ale whatever). I też uważam, że na "lepszy happy end" trzeba sobie samodzielnie zapracować. Niestety, piękny książę, który włoży mi maskę na oczy, jeszcze się nie pojawił, HAHAHAHA :D
    Poza tym szkoda, że Niall przegra, bo chętnie przeczytałabym o kręceniu tego filmiku, serio.
    Przepraszam, że dzisiaj jakoś krótko i do bani, ale jestem zestresowana jutrzejszymi wynikami, więc ledwo myślę. Obiecałam jednak, że będę i jestem :) Mam nadzieję, że czujesz się już lepiej i niedługo do nas wrócisz, tym razem będę tutaj z prędkością światła :) xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam do udziału w konkursie na najlepsze fanfiction :)
    http://call-me-clown.blogspot.com/2014/06/konkurs.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Wpadłam na pomysł w sprawie blogu roku 2014. Do końca głosowania zostało 129 dni. Związku z tym postanowiłam zrobić akcję w, której autorzy nominowanych blogów będą promowali swoje blogi oraz będą brali udział w trzech etapach zdobywania punktów. Każdy głos, które nominowane blogi otrzymały będą liczone jako 2pkt. Z pierwsze miejsce w 1 etapie można otrzymać 20 pkt. za drugie miejsce 15 pkt. a za trzecie 10pkt. W 2 etapie miejsca 1, 2 i 3 otrzymają premię dodatkowe 10pkt. Czyli w 2 etapie 1 miejsce 30pkt. drugie 25 pkt. a trzecie 20 pkt. Ostatni etap będzie najwięcej punktowany. 1 MIEJSCE 50 pkt. 2 miejsce 40 pkt. 3 miejsce 35 pkt. Blogi, które otrzymały miejsca za podium dostają po 5 pkt. Ta informacja będzie jako komentarz pod ostatnim rozdziałem każdego nominowanego bloga oraz na moim tt. Dlatego autorów nominowanych blogów proszę o podanie swoich nazw na tt w komentarzach albo żeby do mnie napisali na twitterze w razie otrzymania szczegółowych informacji na ten temat. Pierwszy etap rozpocznie się najprawdopodobniej 23 sierpnia (w tą środę) o godzinie 19:00. Potwierdzenie daty będzie 23 sierpnia o godz 18:00. :-P

    OdpowiedzUsuń
  10. Wpadłam na pomysł w sprawie blogu roku 2014. Do końca głosowania zostało 129 dni. Związku z tym postanowiłam zrobić akcję w, której autorzy nominowanych blogów będą promowali swoje blogi oraz będą brali udział w trzech etapach zdobywania punktów. Każdy głos, które nominowane blogi otrzymały będą liczone jako 2pkt. Z pierwsze miejsce w 1 etapie można otrzymać 20 pkt. za drugie miejsce 15 pkt. a za trzecie 10pkt. W 2 etapie miejsca 1, 2 i 3 otrzymają premię dodatkowe 10pkt. Czyli w 2 etapie 1 miejsce 30pkt. drugie 25 pkt. a trzecie 20 pkt. Ostatni etap będzie najwięcej punktowany. 1 MIEJSCE 50 pkt. 2 miejsce 40 pkt. 3 miejsce 35 pkt. Blogi, które otrzymały miejsca za podium dostają po 5 pkt. Ta informacja będzie jako komentarz pod ostatnim rozdziałem każdego nominowanego bloga oraz na moim tt. Dlatego autorów nominowanych blogów proszę o podanie swoich nazw na tt w komentarzach albo żeby do mnie napisali na twitterze w razie otrzymania szczegółowych informacji na ten temat. Pierwszy etap rozpocznie się najprawdopodobniej 23 sierpnia (w tą środę) o godzinie 19:00. Potwierdzenie daty będzie 23 sierpnia o godz 18:00. :-P

    OdpowiedzUsuń
  11. kiedy next? powiadomisz na tt o nowym rozdziale? -> @foreveerhuungry x

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy dodasz nexta!!!
    To opowiadanie jest świetne i nie chciałabym abyś przestała to tłumaczyć
    Dodaj next proszę!!!!!
    <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej, natknęłam się na to opowiadanie dzisiaj. Uwiódł mnie ten czarujący szablon, który starał się coraz bardziej niesamowity z każdym rozdziałem. Pragnę zapytać co dalej z tą historią? Uwielbiam twoje tłumaczenie i chciałabym, abyś tu wróciła. Może kiedyś? Co ty na to? Czekam na więcej, bo chce zobaczyć to beznadziejne i oklepane szczęśliwe zakończenie, które będzie niesamowite i mniej oklepane w wydaniu Elli i Nialla. Do następnego mam nadzieję! xx

    OdpowiedzUsuń

Ocena jest bardzo ważna, daję większą motywacje, a konstruktywna krytyka pozwala na poprawienie błędów. Nie gryzę, śmiało piszcie co chcecie.
@obliniall